Hej.
Dziś znów postanowiłam sobie trochę ponarzekać. Może to dlatego, że nie wyspałam się za bardzo i dosłownie wszystko mnie drażni. Ale dzisiejszy temat wart jest większej rozprawki. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli komuś przeszkadza to, o czym piszę to niech tego nie czyta i nie komentuje głupkowato, bardzo proszę.
A więc zacznijmy od przedstawienia problemu.
Jak wiecie od jakichś dwóch lat istnieję sobie na Vinted. Sprzedaję tam swoje ubrania. Niektóre są nowe, inne noszone sporadycznie, a pozostałe służyły mi przez lata, ale ich stan jest idealny. Mało ważne. Nie jest też tajemnicą, że spora część mojej ''skromnej'' garderoby uzbierała się dzięki SH. Z tego co zauważyłam, strasznie to niektórym przeszkadza. Szczególnie, kiedy dana rzecz przykładowo mi się znudzi i postanawiam ją sprzedać.
Sytuacja z dzisiaj. Nazbierała mi się spora kupka rzeczy, która po prostu zalegała mi w szafie. Zawsze wystawiam swoje rzeczy za tyle, ile w rzeczywistości są warte. Chęć zarobku to zupełnie osobna kwestia, ale nie twierdzę, że mniej ważna. Wystawiłam sukienkę, którą nie kryję, że pokazywałam w jednym haulu z SH. Gdyby to było coś do ukrycia, nie wystawiałabym rzeczy, które wcześniej nabyłam w lumpeksie. Logiczne, prawda? Dobrze wiem, że na Vinted znajduje się małe grono moich widzów, ale nie miałam pojęcia, że jest to grono tak wścibskie i sknerowate. Podejrzewam, że po przeczytaniu tych słów, te kilka osób kliknie na moim kanale ''UNSUB'', ale szczerze? Nie zależy mi na widzach, którzy szukają okazji, aby mnie w jakikolwiek, nawet najmniejszy sposób pogrążyć. Możecie zrozumieć to jak chcecie, ale nie ma nic fajnego w niektórych uszczypliwościach, które moi ''szanowni'' widzowie mi okazują. Wracając do owej sukienki. Jak wspomniałam, wystawiam rzeczy za tyle, ile uważam, że są warte i za tyle, ile dla mnie są warte. To, gdzie coś kupiłam jest mało ważne, bo tak jak zawsze powtarzam, w sieciówkach często wydajemy grube pieniądze za kawałek ''szmaty'', wart lumpeksowych groszy. Mówię tu o sklepach typu H&M, Bershka, czy inne, podobne. Już chyba drugi raz zdarzyło mi się przeczytać pod dodanym przedmiotem komentarz typu: "widziałam to w Twoim filmie/poście o SH. Wysoko cenisz". I tutaj moje pytanie. CO KOGO DO CHOLERY INTERESUJE TO, ZA ILE I CO SPRZEDAJĘ? Jeśli komuś cena nie pasuje to nie zmuszam do zakupu. Znajdują się osoby, które są w stanie wydać za daną rzecz tą okrągłą sumę, ale jeśli ktoś wchodzi w zakładkę tylko po to, żeby wścibsko komentować, to dla mnie taka osoba jest po prostu wścibską sknerą. Jeżeli komuś nie pasują ceny na takich portalach to niech wybierze się do lumpeksu i tam szpera i szuka. Takie przynajmniej jest moje zdanie. I nie zamierzam tego dobierać w żadne delikatniejsze słowa. Naprawdę jestem wkurzona. Polacy to tak zrypany naród, że jeden drugiemu wręcz uwielbia na złość robić.
Sytuacja z Vinted to tylko przykład, ale z podobnymi sytuacjami spotykam się na co dzień. Ostatnio moją skrzynkę na fanpage'u spamował jakiś anonim wypytujący o to, skąd biorę pieniądze na tatuaże, kosmetyki itp. Ja na prawdę jestem w stanie zrozumieć to, że działalność w internecie do czegoś zobowiązuje, ale bez przesady! Na prawdę są rzeczy, do których nie powinniśmy się mieszać. Każdy ma swoje życie i robi rzeczy, do których nie powinniśmy się wtrącać. Osobiście nikogo nie oszukuję, nie okradam, ani nie krzywdzę więc na wszystkie diabły, odpuśćcie sobie wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Działacie na Vinted? Pilnujcie swoich rzeczy i swoich cen. Gdyby ludzie zajmowali się własnymi sprawami, ten świat byłby o wiele lepszy.
Na dziś to tyle. Cieszę się, że mogłam się nieco wyładować. Jeśli kogoś tą notką uraziłam, trudno. Widać miałeś/aś coś na sumieniu.
Żegnam i do następnego.
Masz rację, takie sytuacje są okropne. Bo przecież nie jest powiedziane, że na Vinted nie można wystawiać ciuchów z lumpeksu.. Paranoja.
OdpowiedzUsuńAle ogółem fajny post, nie każdy zdobył by się na taką szczerość - podziwiam.
okejkaaa.blogspot.com
trzeba mieć cierpliwość sprzedając ciuchy na takich portalach, ja jestem na szafie i często ludzie się czepiają nawet ceny przesyłki :D też nie rozumiem tego... jak mnie na coś nie stać to nie kupuje a nie wysyłam głupie wiadomości... Chyba jednak wolę allegro :P
OdpowiedzUsuńNo tak już bywa :/ są ludzie dobrzy i źli, ale większość to oczywiście ta zła :) jeśli mogłabyś podać linka do twojego Vinted to bym może coś kupiła , jeżeli wysyłasz tez do Londynu :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie podoba się Polski naród? To wypierdalaj :) Nikt Cie tu nie trzyma :)
OdpowiedzUsuńKochani polacy <3 przez takich jak wy ten kraj schodzi na psy.
UsuńChyba własnie przez takich jak Ty. Nic nie potrafi zrobić dla kraju, ale do narzekania to pierwsza! Krótka piłka, po co masz tracić swoje cenne nerwy? Droga wolna :)
UsuńA co Ty hipokryto/hipokrytko robisz dla kraju poza anonimowym hejceniem? Śmieszne trochę, wypowiadasz się o mojej zażyłości z narodem, a sam/a w tym momencie obrażasz rodaka. Zastanów się proszę, jakie racje chcesz głosić. Jakbym nic nie robiła, jak twierdzisz, to nie miałbyś/mialabyś pojęcia o tym blogu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja pierdole. Szkoda, że nie ma opcji zajebania komuś w łeb przez neta. Anonimowy bohater. Pluję Ci w ryj...
UsuńŁadnie mięchem rzucasz.
UsuńO rany. Widzę, że nie wiadomo za co Ci już pocisnąć to nawet sprawy narodowościowe Ci wytykają. Geniusze..
UsuńLubię czytać posty w których blogerka wylewa swoją złość - przynajmniej wiadomo do czego zdolni są "fani". Ale spoko, ja mam gorzej. Moja "fanka" pokazała babci mojego chłopaka zdjęcia znad morza i powiedziała, że się obnażam. Uparta babka nie chce powiedzieć kto to powiedział, więc nawet nie mam jak zareagować. Trudno, mam to w poważaniu ;)
Usuńwww.sszuminska.blogspot.com <--- Jak masz czas to wpadnij
O tak, masz racje, to że wiem o tym blogu jest na prawdę czynem godnym pochwały! Bo to, że jesteś potworem bez makijażu, albo to, że ludzie Ci dokuczają na Vinted na prawde jest sprawą wagi krajowej. Czekaj, nazywasz siebie rodakiem? Ty, która tak bardzo nienawidzi tego kraju i chce jak najdalej wyjeżdżać? Chyba coś jest nie tak.....
UsuńPozdrawiam serdecznie również :)
Święte słowa! Zgadzam się z Tobą w stu procentach!
OdpowiedzUsuńMonrou! Ja troche nie na temat :)
OdpowiedzUsuńWiem, że uczyłaś sie w kierunku hotelarskim i mam pytanie:
masz dużo tatuaży, nie boisz sie że nie bedziesz mogła znaleźć pracy w hotelu przez to??
Pytam, bo chce rozwiać wątpliwości odnośnie chęci zrobienia tatuażu na nadgarstku (dość dużego), a również uczę się hotelarstwa :)
Ja nie wiążę swojej pracy z hotelarstwem. Dla mnie to straszna nuda (jeśli chodzi o gnicie na recepcji szczególnie, bo do tego mnie przygotowywał ten kierunek), a pozostałe prace związane z hotelarstwem nie są dla mnie. Na praktykach mieli do mnie dym trochę, jak pracowałam na kuchni, bez kontaktu z klientami, stałam na zmywaku i musiałam w upał (40 stopni) harować w długim rękawie. Dodam, że był to hotel dwugwiazdkowy. Więc to mnie zraziło, jakbym już miała kiedyś w hotelarstwie pracować to na pewno nie w tak ograniczonym kraju :D Z tego co kiedyś czytałam to np w Anglii są recepcjonistki z rękawami etc. :D
Usuńtak, tak. Za granicą tak jest!
UsuńJa właśnie jestem w Grecji, bo mam tutaj praktyki własnie przez 3,5 miesiąca i tutaj kelnerki, animatorzy, recepcjonistki itp. mają normalnie tatuaże, co prawda nie rękawy ale no symboliczne i sa normalnie na widoku. Niestety Polska jest taka, a nie inna i niestety to mnie trochę zniechęca do tatuażu ;/
I widzisz czasem nie dogodzisz haha... często ludzie mnie osłabiają. Dla mnie to jest okropne jak (niektórzy)ludzie się dopytują co i za ile dajesz kasę itp. Z tobą Marta się zgadzam, że nie powinniśmy się wtrącać w życie prywatne kogoś innego, bo przecież każdy ma swoje ważne/prywatne sprawy i myślę, że nikt by nie chciał żeby nagle wszyscy o nich wiedzieli. Pozdrawiam Cię serdecznie :*
OdpowiedzUsuńhttp://olivkaoliweckaolis.blogspot.com/
Cześć Marta 😊 od czasu do czasu przeglądam Twojego Vinted'a (czy jak to tam sie odmienia😁)
OdpowiedzUsuńUważam, że ceny za które sprzedajesz swoje rzeczy to tylko Twoja sprawa, i nie zgodzę się z hejtami.. Na przedmioty, które wystawiasz możesz narzucić własną cenę, nie jest ona wygórowana... Nawet gdy wystawiasz rzeczy z SH. wystawiasz je w dobrym stanie i są bardzo ładne więc jak to dobrze określiłaś Polacy to zazwyczaj gbury... Tak..to prawda.. "widzimy czyjeś pod lasem a swojego pod nosem nie" .. I co do Anonima hejtujacego... Polski naród czemu ma sie Jej nie podobać? Napisała, że nie podoba Jej się zachowanie, charakter niektórych ludzi... (których niestety coraz więcej)
PS. Gdybym tylko była trochę niższa to z pewnością kupowałabym Twoje niektóre ubrania!
Widzka Ola😘.
To po chuj o tym piszesz skoro Nie przejmujesz sie tym zaprzeczasz sama sobie. Zalosne.
OdpowiedzUsuńTacy już są ludzie :'c
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu tych problemów
Hej Marta!
OdpowiedzUsuńspotkałam się z tym samym tylko nie na vinted a na fb.Probowałam sprzedać koszulkę i wszyscy musieli się ze mną wadzić cenowo.Nie rozumiem komentarza wyżej.Skoro leżało ci to i musiałaś to napisać to na co drążyć temat i jeszcze bardziej cię denerwować.Oglądam twoje filmiki od niedawna i powiem ci,że jestes jedną z najlepszych youtuberek w Polsce.Masz ode mnie suba+obserwacje :*
Świetne przemyślenia :) Lubię kiedy piszesz tak od serducha co myślisz ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: Mój blog-klik!
Marta co zrobiłaś że masz tak długie paznokcie?! Widać to na vlogu który nagrałas możesz podzielić się z tym jak o nie dbasz. Odp w komentarzu. Dzięki i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak właśnie, ostatnio pisałam Ci wiadomość na priv.- że Vinted mnie irytuje. Jak widać i Ty padłaś "ofiarą" wścibskich i zakompleksionych ludzi nie posiadających własnego życia. Vinted to wylęgarnia pseudo-śmiesznych, wciskajacych nosy w nieswoje sprawy bab, szkoda że trafiło na Ciebie. Rozumiem, że nasz czas szukanie grzebanie w kolejkach nie obligują do tego, aby sprzedać coś w wyższej cenie jeśli kupiłaś to w idealnym stanie, bo dałaś za to 3 zł! Beznadzieja.
OdpowiedzUsuń