czwartek, 28 stycznia 2016

Moje pierwsze walentynki?

Cześć wam!
Nie mogłoby być nowej notki bez tradycyjnego już przepraszania was za zaniedbanie i nieobecność. Chyba słabo nadaję się do blogowania, bo te odstępy między postami są ogromne, ale potrzebuję natchnienia przed każdym takim rozpisywaniem się. Pewnie zaraz zostanę zbesztana, ale znów przychodzę z notką "na leniwca". Nie będę jednak robić standardowej wish listy, a zaprezentuję wam mój pomysł i wstępną stylizację na tegoroczne walentynki. Póki co wszystko jest w takiej formie, ale już niebawem powstanie post lub filmik z gotowcem już na mnie (przynajmniej mam nadzieję, że uda mi się to zrealizować tak, jak mam w zamyśle :D).
Nie ukrywam, że tegoroczne walentynki są dla mnie specjalne. Nigdy, jak do tej pory, nie obchodziłam tego dnia zbyt "hucznie",  nie ma się co dziwić. Nie trafiłam jak dotąd na odpowiedniego partnera. Dlatego wiem i cieszę się, że w tym roku będzie inaczej, i że Kamil absolutnie mnie nie zawiedzie. Do romantyków owszem, nie należy, ale wczoraj naprawdę mnie zaskoczył. Mało kto wie, ale wewnątrz jestem małą dziewuszką, która kocha banały i pluszaki, dlatego wyobraźcie sobie moją reakcję, jak dostałam od Niego wielkiego, mięciuchnego misia. Odkąd pamiętam marzyłam o takim prezencie. Choć to takie "banalne", to szczerze się ucieszyłam i poczułam wyjątkowa. Dziękuję mu za to bardzo <3



Wracając do głównego tematu tej notki. Tak jak wspomniałam wcześniej, 14 luty w tym roku będzie wyjątkowy. Plany powoli się snują i z tego, co usłyszały moje małe uszy, możliwe, że doczekam się swojej pierwszej, prawdziwej randki :D Kolejny banał, owszem, ale jaram się jak małe dziecko, naprawdę. Z tej też okazji, tak na wszelki wypadek zamówiłam sobie sukienkę, którą zaraz zobaczycie niżej. Doszłam do wniosku, że czerwona, klasyczna sukienka to must have, który koniecznie musi znaleźć się w mojej szafie. Przetrzęsłam całe Romwe i Shein i znalazłam swój ideał. Jak wiecie nie jestem osobą, która lubi odsłaniać za wiele, szczególnie teraz, kiedy dość mocno mi się przytyłu :( Stąd też w moim wyborze długi, elegancki rękaw i "wyższy dekolt", który kompletnie mnie urzekł. Do kreacji potrzebowałam oczywiście torebki. I choć kilka ich mam, to żadna nie nadawałaby się na tak specjalną okazję. Postawiłam więc na klasyczną, czarną małą torebkę z fajnym dodatkiem w postaci modnego ostatnio pompona. Jest elegancka, ale widzę ją również w trochę bardziej codziennych stylizacjach.
Dwie wyżej wspomniane rzeczy już mam. Byłam miło zaskoczona faktem, że złożyłam zamówienie tydzień temu i paczka dziś już u mnie była. Jest to ogromny plus dla strony Shein (nie, to nie jest żadna reklama), że wzięli sobie moją prośbę do serca (tak, prosiłam ich o jak najszybszą wysyłkę).  Ponad to wiele z was pyta mnie o sposób wysyłki, jaki wybieram przy podobnych zamówieniach. Ostatnio zdecydowanie bardziej przekonałam się do wysyłek kurierskich, a wspomniana wcześniej sytuacja tylko mnie w tym utwierdziła. Jeśli więc ktoś z was zastanawia się nad wyborem sposobu doręczenia waszego zamówienia, zdecydowanie polecam kuriera, szczególnie, że przed końcem roku przez Pocztę Chińską zginęły mi dwie przesyłki. Warto jest mieć to myślę na uwadze :)
Jedyny problem, jaki pozostał to dobór butów i odpowiednich dodatków do całości stylizacji. Myślę jednak, że przy obecnej pogodzie zdecydowanie praktyczniejsze będą moje ukochane kozaki za kolano, przynajmniej jeśli o butach mowa. Co do biżuterii, wciąż się zastanawiam. 



Całym zamysłem ma być przede wszystkim prostota, dlatego stylizacja jest dość "skromna". Do niej dochodzą oczywiście niezbędniki, takie jak czarne, gładkie rajstopy i oczywiście szary płaszcz. 
NORMALNE zdjęcia całego look'u już niebawem na blogu (mam nadzieję) i z pewnością pojawi się specjalny walentynkowy filmik z zaprezentowaną przeze mnie stylizacją. 
Jeszcze raz przepraszam za formę tej notki (bo może niektórym z was nie odpowiada takowa) i obiecuję, że w całości zaprezentuję się niebawem. Dajcie koniecznie znać co myślicie i jak wy spędzacie tegoroczne walentynki. 
Buziaki!






11 komentarzy:

  1. W sukience jestem zakochana <3 a notka, jak każda - fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny misiu! Ja na urodziny dostałam takiego 140-centymetrowego, więc jest prawie taki jak ja :D Najlepszy prezent :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pTez dostalam ale na swieta, moj ma 120 cm. kiedy przyszedl do mnie maly chrzesniak to ten misiek byl wiekszy od niego :D

      Usuń
  3. Moj ma 180 cm i jest większy ode mnie ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku na pewno bedziesz miala duzo bardziej udane walentynki ;) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ślicznie będziesz wyglądała w tej sukience *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. idealna stylizacja na walentynki :) baw się dobrze <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocze zdjęcia ;)
    stellanutellablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piękna czerwona sukienka. Jestem nią zachwycona!

    OdpowiedzUsuń